Balet na wodzie

2017-11-07 10:00:00(ost. akt: 2017-11-06 23:15:53)

Autor zdjęcia: LKS Orzeł

Lks Orzeł zremisował z Czarnymi Rudzienice 2-2!
Trzynasta kolejka, początek o godz.13 ,pogoda "pod psem" - to nie mogło się dobrze skończyć. Ten mecz nie powinien się w ogóle odbyć. Padający przez kilkanaście dni non stop deszcz, spowodował,że ziemia przestała przyjmować wodę i boisko przypominało podtopioną łąkę.

Sędzia główny jednak nakazał grać i się zaczęło. Trudno w takich warunkach o finezyjną grę. Sporo było niedokładności choć energii i chęci do gry po obu stronach nie brakowało. Pierwsi w tych warunkach odnaleźli się przyjezdni, wykorzystując fragment suchszej nawierzchni i w 14 min. pokonali naszego bramkarza.

Orzeł ruszył do odrabiania strat, ale albo udanie interweniował bramkarz Czarnych, albo piłka zatrzymywała się w wodzie. W 33 min.w polu karnym gości obrońca zagrywa piłkę ręką i sędzia dyktuje jedenastkę.

Pewnym egzekutorem staje się Jakub Rogowski i daje wyrównanie. Strzał bardzo pewny, choć w tych warunkach to nie lada wyczyn bo ryzyko poślizgnięcia było bardzo duże. Z wyrównania gospodarze cieszyli się tylko kilka minut.

W 39 min. w polu karnym Orła prowokowany przez gracza Czarnych, Kamil Rutkowski odepchnął rywala, i w całkowicie niegroźnej sytuacji sędzia napomina naszego kapitana i dyktuje jedenastkę. Kuriozalna sytuacja i niezrozumiałe zachowanie skutkuje drugą bramką dla Czarnych.

Pierwsza połowa kończy się prowadzeniem gości 2-1. W drugiej połowie Orzeł gra w wiatrem, ma przewagę, ale fatalny stan murawy bardziej sprzyja broniącym niż atakującym. Po zmianach w Orle przewaga gospodarzy wzrasta, ale nie przekłada się to na efekty bramkowe.

Bardzo aktywny w tym fragmencie gry jest Jakub Rogowski. Po jego strzale piłka przechodzi pod bramkarzem Czarnych i zatrzymuje się w kałuży metr przed linią bramkową. W normalnych warunkach byłby to piękny gol, ale cóż.

Pięć minut później wrzutka w pole karne Dawida Szypulskiego i tym razem, Jakub Rogowski już nie po ziemi ,ale z półgórnej piłki nie daje szans bramkarzowi rywali.

Do końca trwa walka z obu stron o korzystny wynik,ale mecz kończy się remisem. Bardziej zadowoleni z tego wyniku wydają się być goście. Choć mieli także swoje szanse na pełną pule. Na szczęście w kiepskich warunkach, świetnie poradził sobie w bramce Sebastian Chabowski.

Szkoda kolejnych straconych punktów ,ale przy takim stanie boiska nie dało się nic więcej zrobić. Należy się także cieszyć,że nie doszło do urazów o co łatwo w takich warunkach.

Jerzy Wilamowski

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Masakra #2368881 | 188.146.*.* 7 lis 2017 10:11

    Oj tak nie powinno być meczu boisko szok.Sędzia główny tak zdecydował boczni nie chcieli.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5