Czteropak Dawida

2016-11-07 13:00:00(ost. akt: 2016-11-07 11:06:45)

Autor zdjęcia: Kamila Oczkowicz

W ramach 16 kolejki, rozegranej awansem, LKS Orzeł po emocjonującym meczu pokonał wicelidera Radomniaka Radomno 4-3!
Był to rewanż za mecz z I kolejki sezonu 2016/2017. W sierpniowym spotkaniu w Radomnie górą był Orzeł (3-1), potem radomnianom wiodło się świetnie. Wygrywali mecz za meczem, co zaowocowało II miejscem w tabeli po rundzie zasadniczej. Radomniak przegrał tylko dwa razy w tej rundzie - z LKS Orzeł i z Liderem Pomowiec Gronowo Elbląskie. Dodatkowym smaczkiem spotkania był fakt, iż Orzeł nie przegrał dotychczas na własnym stadionie a Radomniak nie znalazł pogromcy na wyjeździe.

W kadrze meczowej zabrakło Jakuba Rogowskiego i Adriana Skalińskiego, a na nietypowej pozycji musiał wystąpić Artur Szczepkowski.

Od początku spotkania Orzeł ruszył do zdecydowanego szturmu i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 5 min. w świetnej sytuacji znalazł się Dawid Szypulski. Wpada w pole karne i oddaje potężny strzał. Broni jednak Michał Korol, Dawid dobija odbitą piłkę głową, a ta trafia w słupek i obrońca wybija ją niemal z linii bramkowej w pole. Minutę później znów Dawid w świetnej sytuacji i tym razem górą bramkarz Radomniaka. W 10 min pada pierwszy gol dla gospodarzy. Dawid Szypulski egzekwuje rzut wolny spod ławki rezerwowych drużyny gości. Potężny i precyzyjny strzał i futbolówka ląduje w siatce. Goście porządkują swe szyki i w dwie minuty później ruszają z kontrą, niezdecydowanie w obronie i Łukasz Radzikowski ratuje sytuację dalekim wyjściem z bramki. W 16 min goście mają rzut rożny. Wrzutka na bliższy słupek i Artur Szczepkowski niefortunnie główkuje i daje wyrównanie rywalom. Podopieczni Sławomira Mówińskiego idą za ciosem i dwie minuty później wychodzą na prowadzenie. Znów rzut rożny. Piłka wraca przed pole karne, a tam Jacek Cichocki przytomnym zagraniem trafia do naszej bramki. Zaostrza się gra na boisku, a sędzia coraz częściej sięga po żółty kartonik. W 36 min. mamy rzut wolny. Tym razem na wprost bramki i nieco bliżej - jakieś 30m. Ponownie do piłki dochodzi Dawid Szypulski i znów siła i precyzja i mamy wyrównanie. Niestety nie dane jest nam się długo cieszyć z wyrównania. W niegroźnej sytuacji nieczysto wybija piłkę Artur Szczepkowski. Futbolówka leci w stronę Łukasza Radzikowskiego. Ten zamiast ją łapać decyduje się na jej wybicie nogą, ale... nie trafia w piłkę, a do takiego prezentu dopada zawodnik gości i ze stoickim spokojem pakuje ją do pustej bramki. Gramy dalej i na minutę przed końcem pierwszej połowy kapitalna akcja Orła. Kombinacja Dawida Szypulskiego i Mariusza Łochnickiego, ale zamiast gola tylko rzut rożny. Do przerwy zatem przegrywamy 2-3.

Po zmianie stron ponownie strona dominującą jest Orzeł. W 67 min. kolejny rzut wolny dla gospodarzy i ponownie przy piłce Dawid Szypulski. Znów precyzyjny strzał i na tablicy wyników cyfra 3 po stronie zarówno gospodarzy jak i gości. Radość gospodarzy i konsternacja gości. Znów zaostrza się gra i coraz większa presja na arbitrze spotkania zawodników i trenera drużyny z Radomna. Sędzia odsyła kierownika drużyny Radomniaka na trybuny, a trenera karze upomnieniem. Orzeł nie spuszcza z tonu i dalej atakuje. W 74 min. daleka wrzutka Andrzeja Łochnickiego w pole karne Radomniaka, a tam strzałem głową Dawid Szypulski pokonuje Michała Korola. To jego dzień. To jego czwarta bramka w tym meczu, dająca prowadzenie dla LKS Orzeł i nadzieję na zwycięstwo.

W końcówce meczu znów gorąco. Rywale nie przebierają w środkach. Pod presją graczy gości sędzia karze Marcina Czaplickiego drugim żółtym kartonikiem i w konsekwencji Marcin opuszcza plac gry. Już w doliczonym czasie gry siły się wyrównują. Czerwoną kartkę otrzymuje Patryk Godziszewski.

Mecz kończy się zasłużonym zwycięstwem LKS Orzeł. Goście tak naprawdę strzelili jedną bramkę z piłki sytuacyjnej i wykorzystali dwa prezenty od gospodarzy. Nie wyróżnili się niczym szczególnym, nie licząc głośnego i hałaśliwego zachowania trenera w I połowie spotkania oraz skandalicznego zachowania piłkarzy, którzy nie przebierali w środkach, wywierając presję na sędziach i wdających się w niekończące się dyskusje, grając przy tym bardzo ostro, czasem wręcz brutalnie...

Tak więc notujemy kolejne zwycięstwo i awans na IV pozycję w tabeli i przynajmniej do wiosny pozostajemy niepokonaną drużyna na własnym obiekcie. Cenne zwycięstwo okupione wieloma siniakami. Wielkie brawa za walkę dla całej drużyny. Świetny mecz Dawida Szypulskiego. Kapitalne bramki były ozdobą spotkania i cieszy fakt, iż nie poprzestał na hattricku. Czteropak brzmi zdecydowanie lepiej, choć przy odrobinie szczęścia mógł być to sześciopak.

Słowa uznania dla Waldemara Pyrackiego, który mimo wielu braków kadrowych potrafił posklejać drużynę i przy eksperymentalnym składzie poprowadził do zwycięstwa.

Jeszcze tylko jeden mecz i zasłużony odpoczynek. Jesienne granie kończymy 11 listopada meczem z Czarnymi w Rudzienicach.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5