Skromne zwycięstwo Orła Janowiec Kościelny

Skromne zwycięstwo zanotowali na swoim koncie piłkarze janowieckiego Orła. W meczu 9 kolejki piłkarskiej V ligi wygrali z Grunwaldem Gierzwałd zaledwie 2:0, grając od 32 minuty w liczebnej przewadze.

Orzeł Janowiec Kościelny zmęczony pucharowym meczem z Sokołem Ostróda a na dodatek grający bez kilku podstawowych swoich zawodników rozegrał dzisiaj słabsze spotkanie. Od początku meczu nie wiele ciekawego działo się na boisku. Był to mecz walki w którym obydwom zespołom nie udało się uzyskać jakiejkolwiek przewagi w tym spotkaniu. Z biegiem czasu uwidoczniła się nieznaczna przewaga gospodarzy. Orzeł próbował swoich ofensywnych akcji w czym prym wiódł kapitan zespołu Paweł Szypulski.

Po kornerze Adasia Wąsowskiego kapitan Orła strzałem z główki przenosi futbolówkę nad poprzeczkę. Gra toczyła się głównie środkiem boiska, a goście dopiero w 25 minucie poważniej zagrozili bramce Orła strzeżonej przez Łukasza Radzikowskiego. Przemysław Dąbkowski dośrodkował z prawej strony, a tam Dominik Wachter ładną główką na długi słupek omal nie pokonał naszego bramkarza.

W 32 minucie dośrodkowanie Orłów w pole karne gości, tu golkiper gości Robert Ciesielski wybronił te uderzenie lecz piłkę wypuścił przed siebie, a czyhający na dobitkę Paweł Szypulski został przez niego sfaulowany. Arbiter spotkania Łukasz Pisarewicz karze zawodnika Grunwaldu czerwoną kartką i przyznaje gospodarzom rzut karny. Ten stały fragment pewnie wyegzekwował Paweł i gospodarze objęli prowadzenie 1:0.

Po zdobyciu gola Orzeł podkręcił tempo swoich akcji, mecz ożywił się. Po wrzutce z prawej strony Rogala czyli Kuby Rogowskiego Paweł ponownie w roli głównej, ale strzał jego z główki ponownie nie trafia w światło bramki. Za chwilę ponownie Paweł po solowej akcji minął 3 obrońców tylko że z piłką znalazł się na linii końcowej boiska i z takiej pozycji trudno było cokolwiek zrobić.

W końcowych sekundach następna ciekawa akcja Orła. Ponownie Kuba Rogowski wespół z Mariuszem Łochnickim przeprowadzili dwójkową akcję i strzał tego pierwszego z niezłej pozycji poszybował też wysoko nad poprzeczką.

Po zmianie stron już w 50 min. aktywny w dzisiejszym spotkaniu Kuba Rogowski z prawej strony dośrodkowuje w pole karne, tutaj najwyżej wyskakuje Paweł Szypulski i z główki trafia w poprzeczkę, ale przy dobitce już był perfekcyjny i gospodarze zdobywają drugiego gola.

Po zdobyciu drugiego gola gra gospodarzy nieco siadła. Częściej o dziwo byli przy piłce grający w osłabieniu goście. Groźnie płasko po ziemi uderzał Patryk Tarasiuk. Uderzenie tego zawodnika nie mniej ładnie wybronił nasz bramkarz Łukasz Radzikowski. Po chwili dośrodkowanie Tarasiuka w pole karne, lecz Paweł Fafiński nie wykorzystuje tego zagrania na całe szczęście dla Orłów.

Trener Orła Piotra Saternus przeprowadza zmiany w swoim zespole. Na boisko w krótkich odstępach czasu wchodzą Bartek Szczypiński, Krzysiek Rama, Mateusz Lewikowski i Sebastian Szczypiński. Gra gospodarzy uległa poprawie. Bartek Szczypiński groźnie szalał na lewej stronie. Paweł Szypulski z prawej ładnie zagrał do Mariusza Łochnickiego a ten z 6 metrów przez nikogo nie pilnowany zamiast przyjąć spokojnie piłkę to huknął z pierwszej piłki na wiwat wysoko nad poprzeczkę.

Szkoda niewykorzystanych sytuacji, wynik mógł być bardziej okazalszy dla gospodarzy, a tak aby skromnym 2:0 zakończyło się to spotkanie. Orzeł wygrał dzisiejszy mecz ale grą swoją nie zachwycił i do następnego ligowego meczu przyjdzie kibicom zaczekać by móc zobaczyć swój Orzeł z taką grą z jaką niejednokrotnie pokazywał i wysoko wygrywał mecze.

Na plus dla Orła jest fakt, że zawodnicy przełamali się i po dwóch ostatnich porażkach w końcu wygrali i przerwali passę trzech zwycięstw ligowych zespołowi Grunwaldu.

Orzeł Janowiec Kościelny - Grunwald Gierzwałd 2:0 (1:0)
1:0 Paweł Szypulski (32'-k), 2:0 Paweł Szypulski (50')

Orzeł Janowiec: Ł.Radzikowski, Szypulski, Górny, Kolankowski, Kurzac, D.Radzikowski, Kosiński, Rogowski, Wąsowski, Łochnicki, Małecki oraz S.Szczypiński, B.Szczypiński, Lewikowski, Rama

Sędzia: Łukasz Pisarewicz (Nidzica)

Jerzy Boczkowski